Miłość

Zozol · Wysłany: Sob 12:34, 06 Mar 2010 Temat postu:

Czytając Twój post nasunęła mi się jedna refleksja - bycie w związku wymaga sporo wysiłku. I to jest chyba powód dlaczego jest dzisiaj tyle rozwodów.
Bo osobiście nie wierzę w to, że ludzie, którzy kochają się na tyle, by wziąć ślub, mogą po kilku latach się "odkochać". Dla mnie zwrot "odkochać się" to najbardziej bezsensowny zwrot, jaki został wymyślony. Uważam, że nie można przestać kochać. Zauroczenie, zakochanie może minąć, ale nie miłość.
Ale wróćmy do tych rozwodów i powiedzmy sobie szczerze - ludzie rozstają się, bo nie che mi się pracować nad sobą i nad swoim związkiem. Dużo wygodniej jest powiedzieć sobie "Już cię nie kocham. Przykro mi, c'e la vie" i odejść niż szczerze porozmawiać (co czasem boli), postarać się zrozumieć, przebaczyć czy przeprosić. A przecież właśnie na tym polega miłość. Ma dawać siłę i nadzieję do pokonywania trudności. Razem. Jeśli ludzie rozstają się, bo zaczyna się robić trudno i niefajnie to jest mi ich żal.
Czasem wydaje mi się, że ludzie mylą przelotne uczucia z miłością i gdy pojawi się w życiu ktoś nowy, na czyj widok szybciej zabije serce, są skłonni porzucić dotychczasowego, wieloletniego partnera, który być może już nie budzi takich emocji.
Oczywiście powyższe rozważanie dotyczy dojrzałych już ludzi, bo poszukiwanie "tego jedynego" rządzi się swoimi prawami. Mruga

Gabriella · Wysłany: Sob 15:26, 06 Mar 2010 Temat postu:

to prawda, ze wymaga ciaglego wysilku i ciaglej pracy. nie da sie byc ze soba raz na zawsze. i tez sie zgadzam, ze jesli ludzie sa gotowi wziac slub ,to powinni tez byc gotowi walczyc o swoj zwiazek, a nie od razu probowac rozwodu.
Bo przeciez kiedy wstepuje sie w malzenstwo, to sie ma plany, marzenia, zalozenia. I an pewno czesc z nich moglaby pomoc w sytuacji "prawie-rozwodu". Inna sprawa, ze wg mnie ludzie czesto biora slub i nie dyskutuja ze soba na temat tego co bedzie "po" i nie mowie tu tylko o tym - "gdzie zamieszkamy", ale o tym, ze nie przedyskutuja pewnych spraw - ile chca miec dzieci, co sadza o adopcji, czy chca na stale mieszkac tu, czy gdzie indziej, czego od siebie oczekuja "po", czy byliby w stanie wybaczyc zdrade (oczywiscie - czysta teoria, ale jest mnostwo osob, ktore biora slub z zalozeniem zdrada=rozwod.)
Ludzie chyba ze soba za malo rozmawiaj i potem jest, jak jest. I chyba dlatego myla milosc z czym innym.
I, oczywiscie, zgadzam sie, ze poszukiwanie "tego jedynego/jedynej" to zupelnie inna historia Wesoly

Z drugiej strony - to piekne, jak ten "pierwszy" to "jedyny" Wesoly

Zozol · Wysłany: Pon 17:57, 08 Mar 2010 Temat postu:

Gabriella · Wysłany: Pon 18:01, 08 Mar 2010 Temat postu:

Aluzja? Jeju, ja tam zrobilam aluzje?

Tzn. byc moze mialam an mysli to, ze znam taka pare, w wypadku ktorej pierwszy/pierwsza to jedyny/jedyna, jestem tego pewna. Ale jaka aluzje Ty wyczulas? Bo moze byla jeszcze jakas

Nie, nie zjezdzasz, bo dzieki tmeu, ze ludize moga byc wspaniali, umiemy ich kochac Wesoly

I zgadzam sie na temat rozmowy - to najpiekniejsze, co czlowieka moze spotkac - szczera rozmowa, z kims kogo sie kocha. Mimo ze czasem chcialoby sie cos przemilczec, to jesli to sie "przegada", bedzie zawsze w zwiazku dobrze Wesoly

Zozol · Wysłany: Pon 18:11, 08 Mar 2010 Temat postu:

Aluzja taka, że ja jestem tak powolna i już taka stara, że mój pierwszy będzie ostatnim Mruga

Gabriella · Wysłany: Wto 18:06, 09 Mar 2010 Temat postu:

To nie bylo takiej aluzji

bez przesady, ja znam mnostwo osob, ktore sa w moim/Twoim wieku i nigdy chlopaka nie mialy. A czesc zamierza ich wcale nie miec

Zozol · Wysłany: Śro 18:02, 10 Mar 2010 Temat postu:

Tak, tak, tylko z takimi zamierzeniami to różnie bywa...

Gabriella · Wysłany: Czw 16:56, 11 Mar 2010 Temat postu:

Tez prawda Wesoly

Ale czesc z tych osob nie nadaje sie chyba do bycia w zwiazkach Mruga

Choc z drugiej strony - skoro Dylan sie nadaje

Milosc to jeszcze godzenie sie po klotniach, prawda? ;(

Zozol · Wysłany: Czw 18:15, 11 Mar 2010 Temat postu:

Oczywiście.
I wybaczanie błędów.
Wszystko będzie dobrze, cokolwiek się stało!

Gabriella · Wysłany: Nie 13:06, 14 Mar 2010 Temat postu:

jest juz dobrze Mruga

zadziwiajaca syzbko

spodziewalam sie dluugich dni w niezgodzie. Ale przeciez to Jonathan!

Zozol · Wysłany: Nie 14:05, 14 Mar 2010 Temat postu:

No to bardzo się cieszę, serio. Wesoly

Masz szczęście, że masz takiego wyrozumiałego faceta. Mruga

Gabriella · Wysłany: Sob 9:51, 20 Mar 2010 Temat postu:

wiem

ja nie wiem, co bym bez niego zrobila

	Forum Forum dla dziewczyn Strona Główna -> Przyjaźń, miłość, życie	Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Idź do strony Poprzedni 1, 2
Strona 2 z 2